niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 2: Masz wspaniałych przyjaciół

Eva obudziła się wcześnie rano.Czuła się taka samotna w tym wielkim i pustym domu.Żadnego dżwięku wszędzie panująca i niczym niezmącona cisza,żadnej żywej istoty oprócz niej.Mieszkała sama od jakiś dwóch miesięcy i czasami to ją przerażało.Bała się,że ojciec pozostanie tam gdzie obecnie przebywa i zapomni o niej.Od czasu do czasu telefonował i posyłał pieniądze,lecz ostatnio przyłapała się na tym,że bardzo za nim tęskni i chciałaby ponownie go zobaczyć.Tak po prostu pogadać jak normalna córka ze swoim ojcem.
Eva otrząsnęła się z tych przygnębiających myśli,po czym odrzuciła pościel i wstała z łóżka.Stanęła przy oknie,rozsunęła zasłony i wyjrzała.Krajobraz za oknem spowodował,że nikły uśmiech wypłynął na jej usta.Piękna i biała zima oraz promyki wschodzącego słońca zapowiadały cudowny dzień.
Dziewczyna ubrała się szybko i poszła zjeść śniadanie.W chwili gdy sięgała do lodówki rozległ się dzwonek do drzwi.Podskoczyła na ten dżwięk, jednak opanowała się szybko i poszła otworzyć.Kto to mógł być o tak wczesnej porze?
Na progu zastała uśmiechniętego Nialla i jego znajomych.Patrzyła na nich zdziwiona,lecz jednocześnie w głębi duszy poczuła przyjemne ciepło na ich widok.
-Cześć, co tutaj robicie? -zapytała i wpuściła ich do środka.Chłopcy zdjęli kurtki i podążyli za nią do salonu.
-Pomyślałem,że zrobimy ci niespodziankę i wpadniemy.-powiedział Niall i usadowił się na kanapie.Eva posłała mu uśmiech.
-I udało ci się.-oznajmiła.-Jestem zaskoczona.
Popatrzyli na nią niepewnie.
-Pozytywnie,oczywiście.-dodała i usiadła obok nich.Zauważyła,że Liam trzyma coś pod ręką.Przyjrzała się uważniej i wybuchnęła śmiechem.
-No nie! Zrobiliście mi zakupy? -zapytała rozbawiona.
Liam otworzył pakunek i wyciągnął z niego rogaliki z dżemem.
-Tak,Evo.Niall bardzo się o ciebie troszczy.-powiedział z powagą.
Blondyn szturchnął go w ramię.
-Przecież nie wypadało przyjść z pustymi rękoma,prawda? Zresztą pewnie jesteś głodna.
Dziewczyna chwyciła się za brzuch.
-O tak.Umieram z głodu.-uśmiechnęła się do przyjaciela.Rozejrzała się wokół nich wszystkich.Coś się nie zgadzało.Kogoś brakowało.
-A gdzie jest Zayn? -zapytała,bo to właśnie jego brakowało.
-Jeszcze śpi.-powiedział Louis.-Za nic nie mogliśmy go wyciągnąć z łóżka o tej porze.Uparł się,że jeśli go obudzimy przez cały dzień będzie w złym nastroju i zacznie boleć go głowa.
-Cały Zayn.-powiedział Liam.-Nic tylko by spał.Następnym razem nie pójdzie mu tak łatwo.
-Nic nie szkodzi.-powiedziała Eva.-Będzie inna okazja.
Wstała i zabrała od Liama pakunek ze śniadaniem.Zauważyła,że Harry wstał.
-Pomogę ci.-zaoferował się i podążył za nią do kuchni.
Nastawiła wodę na kawę i zaczęła przygotowywać talerze na słodkości,które przynieśli.W tym czasie Harry wyciągnął kubki i łyżeczki,po czym postawił wszystko na blacie.
-Nie czujesz się tutaj samotna? -zagadnął,gdy nalewała wodę do dzbanka i przyrządzała kawę.Odwróciła się w jego stronę.
-Czasami.Ale pocieszam się myślą,że mam was i mogę do was wpadać kiedy chcę.-uśmiechnęła się lekko.
-Niall powiedział nam,że tutaj straszy.
Eva zamrugała powiekami.
-Naprawdę? -roześmiała się.-Widocznie ma bujną wyobrażnię.Nic mi tutaj nie grozi.
-Na pewno?
Skinęła głową.
-Tak.W tym lesie nie ma nawet dzikich zwierząt,a co dopiero duchy.
Harry wyrażnie się uspokoił.Podszedł do niej by zanieść dzbanek z napojem do pokoju.Gdy jego palce zetknęły się z jej dłonią skamieniał.Stał tylko i patrzył zamglonym wzrokiem w dal.Zaniepokojona Eva pomachała mu ręką przed nosem,ale nie zareagował.
-Harry?-wyjąkała.
Chłopak spojrzał na nią.Otworzył szeroko oczy po czym powiedział:
-Wszystko ok.Zaniosę to.
I poszedł do salonu.Jeszcze chwilę stała nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć.W końcu postanowiła,że czas najwyższy zjeść śniadanie.Wróciła do chłopaków.
Rozmawiali wesoło,a gdy Niall zobaczył co trzyma w ręku zerwał się z kanapy i podszedł do niej.
-Daj to.Nie będziesz przecież dżwigać takich ciężarów.
Chłopcy popatrzyli na niego zaskoczeni, a Louis wybuchnął śmiechem.Blondyn spojrzał na nich.
-O co wam chodzi?-zapytał naburmuszony.
-Niall,dobrze wiesz o co nam chodzi.-powiedział Liam.-A raczej o co chodzi tobie.
Niall spojrzał na niego jak na totalnego debila.
-Możesz wyjaśnić?-zapytał słodko i usiadł na fotelu.Eva przysiadła na kraju tapczana i przysłuchiwała się tej jakże ciekawej rozmowie.
-Otóż,gdy tylko zobaczysz kogoś lub coś co ma związek z jedzeniem..-zaczął,ale Niall mu przerwał.
-To co?
Louis tylko westchnął.
-To jedzenie miało być dla Evy.Może będziesz tak miły i jej to oddasz?-zaproponował.
Niall popatrzył na dziewczynę,która uśmiechała się rozbawiona tą sytuacją.
-Proszę.-powiedział przyjażnie i podał jej talerz.Eva ugryzła kawałek rogalika i rzekła:
-Bardzo dobre.Niall,masz wspaniałych przyjaciół.
Chłopak uśmiechał się i zajadał słodką bułką kupioną przez przyjaciół.W końcu gdy wszyscy zjedli śniadanie i wypili kawę, zaczęli rozmawiać.Eva była taka szczęśliwa,że przyszli do niej i chcieli spędzić z nią ranek.Już dawno nie było u niej tak wesoło jak dziś.
-Jakie masz plany na resztę dnia?-zapytał Louis.
-Sama nie wiem.Myślałam,żeby gdzieś wyjść,ale..
-Ale co?
Wzruszyła ramionami.
-Smutno tak samej chodzić.-wyżaliła się.Jej głos zabrzmiał przerażająco smutno,choć wcale tego nie chciała.Popatrzyli na nią zatroskani.Naprawdę się martwili.
-Kto powiedział,że musisz chodzić sama?-zapytał Harry.-Mam dzisiaj wolny dzień więc jeśli nie masz nic przeciwko mojemu towarzystwu to bardzo chętnie zabiorę cię na spacer.-powiedział z uśmiechem.
Eva rozjaśniła się odrobinę.
-Naprawdę możesz?-zapytała.
Skinął głową i posłał jej przepiękny uśmiech.
-Będzie mi miło.
Liam wstał od stołu i powiedział:
-W takim razie załatwione.Eva ma towarzystwo,a my musimy już wracać.Każdy z nas ma dzisiaj masę pracy w studiu.
Dziewczyna popatrzyła na Harry'ego.
-On już to zrobił wcześniej.-Louis również wstał.-Zawsze pierwszy wykonuje co do niego należy.Nie to co my.
Niall dokończył kawę i zaczął się zbierać.
-Do zobaczenia póżniej.-pożegnał Evę.Dziewczyna pogadała chwilę z Liamem i Louisem i zamknęła za nimi drzwi.Została sam na sam z Harrym.
Weszła do pokoju i przyglądała się chłopakowi jak wyglądał przez okno.Patrzyła dopóki się do niej nie odwrócił.
-Chcesz iść już teraz czy wolisz..
-Możemy iść teraz.-powiedziała.-Zaczekaj chwilę tylko się przebiorę.
Skinął głową,a Eva pobiegła na górę.Zamknęła drzwi i oparła się o nie.Wzięła głeboki wdech.Sama nie wiedziała dlaczego,ale przy nim czuła się inaczej.Harry ją onieśmielał.Nie mogła normalnie funkcjonować gdy patrzył na nią i się tak przepięknie uśmiechał.To ją krępowało.Musiała się opanować i zrobić coś,żeby nie wyjść przy nim na idiotkę.Co nie było łatwe.
Wyciągnęła z szafy jakieś ubrania i włożyła.Lekko spryskała się perfumami i pomalowała usta bezbarwnym błyszczykiem.Powoli zeszła na dół.
Harry był już ubrany i czekał na nią przy drzwiach wyjściowych.Bez słowa założyła kurtkę i wyszli na dwór.Zamknęła drzwi na klucz i odwróciła się w stronę mrożnej zimy.
Lekki wietrzyk muskał jej policzki i okryte dłonie.Na swoje nieszczęście nie kupiła jeszcze rękawiczek i teraz było jej zimno w palce.
Skierowali się w stronę parku.Przez całą drogę milczeli,ale to była przyjemna cisza.Bez skrępowania Eva szła obok swego przyjaciela i podziwiała biały świat.Próbowała jakoś ogrzać swe zmarznięte już palce,ale na nic się to zdało.Nie było jej lepiej ani trochę.
Harry widząc co robi stanął nagle.
-Eva,dlaczego mi nie powiedziałaś,że nie masz rękawiczek?-zapytał.
Schowała swe dłonie za plecy.
-To nic takiego.
Chłopak zdjął swoje rękawice i jej podał.
-Założ.
-Nie mogę tego od ciebie przyjąć.
-Mi już jest ciepło.-powiedział i zanim zdążyła zaprotestować włożył jej odzienie na dłonie.
-Dziękuję.Ale nie trzeba było.-rzekła.
Popatrzył jej w oczy.Eva nie spuściła wzroku chociaż czuła się nieswojo.Patrzyła w jego zielone oczy,które hipnotyzowały ją z każdą chwilą coraz bardziej.
-Jesteś piękna.-usłyszała szept Harry'ego.
Zarumieniła się aż po sam czubek nosa.Nie przywykła do tego,że ktoś jej prawi komplementy.
-A ty jesteś uroczy.-powiedziała nim zdążyła ugryżć się w język.Teraz dopiero spłonęła ze wstydu.Musiała wyglądać jak piwonia w ogródku jej babci.
-Dziękuję.-Harry roześmiał się i pokazał swe śliczne dołeczki w policzkach.
Eva spuściła głowę w dół.Po chwili poczuła jak Harry chwyta ją pod ramię i prowadzi.
-Chodż,pójdziemy nad rzekę.O tej porze roku jest tam wręcz magicznie.
-Chyba zimno.-wyszeptała.
-Magicznie.-dodał szeptem.
Więc poszli.Gdy dziewczyna wróciła do domu było już ciemno.Cały dzień spędziła na dworze z Harrym.Zawitali też do kawiarni na ciastko i kawę.Przy okazji trochę lepiej się poznali i zaprzyjażnili.Rozmawiali niemal cały czas.
Eva ułożyła się wygodnie do snu,a zanim odpłynęła w krainę marzeń przypomniał jej się uśmiech i stwierdzenie Harry'ego,że jest piękna.Mimowolnie się uśmiechnęła i pogrążyła we śnie.







Witajcie moi czytelnicy!
Bardzo dziękuję za komentarze i za to,że chce wam się czytać mojego bloga.Jestem bardzo szczęśliwa:) Wiem,że teraz to się wydaje trochę nudne,ale akcja powoli się rozkręca i mam nadzieję,że będzie coraz ciekawiej i tajemniczo. Pozdrawiam Was wszystkich!

4 komentarze:

  1. Blog jest świetny. Czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawooo !!! Super blog...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow !! Sorki, że dopiero teraz zaczęłam czytać...ale po prostu przedtem nie miałam czasu :)
    Mam nadzieję,że nie masz mi tego za złe. Ja natomiast jestem na siebie cholernie zła...Boże ten blog jest cudny a ja na niego przedtem nie weszłam ! Co za idiotka ze mnie...ale wiesz, to przez to, że byłam zawalona nauką i musiałam pisać rozdziały :D No ale...nadrabiam zaległości i teraz będę regularnie czytać i komentować.
    Czekam na następny rozdział i zapraszam chętnych na mojego nowego bloga :
    http://flame-of-love1.blogspot.com/
    Pozdrawiam !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Także przepraszam, że zrobiłam odstęp czasu, ale musiałam popoprawiać wszystkie sprawdziany, bo koniec roku tuż, tuż... :)
    Ale zaczęłam czytać i...
    JEJKU!
    Żebyś zobaczyła mój uśmiech, gdy Harry powiedział, że jest piękna. Hahaha. I niezłe porównanie: Musiała wyglądać jak piwonia w ogródku jej babci.
    Czytam dalej! :D
    Jestem zadowolona :D

    serce-smierci.blogspot.com
    drzwi-przeznaczenia.blogspot.com (nowy blog :) )

    OdpowiedzUsuń